W środę 23 listopada odbył się kolejny wykład otwarty, na którym nie mogło mnie zabraknąć ;)
Na początku wykład wydawał mi się mniej interesujący niż ostatnio, ale później zmieniłam zdanie. Tym razem robiłam notatki, więc w każdej chwili mogę wrócić do tematu i wszystko przeanalizować. Przed wykładem nie mogłam sobie wyobrazić jak może wyglądać mówienie prawdy, a jednocześnie wprowadzanie kogoś w błąd. Teraz już wszystko wiem.
Przykładem może być sytuacja, kiedy nie mówimy całej prawdy, tylko jej część. (Zdanie: "Ukradłem ponad 3 miliony" jest prawdziwe, kiedy wypowiada je ktoś, kto w rzeczywistości ukradł 30 milionów. Przecież 30 to "ponad 3".)
Przykładem może być sytuacja, kiedy nie mówimy całej prawdy, tylko jej część. (Zdanie: "Ukradłem ponad 3 miliony" jest prawdziwe, kiedy wypowiada je ktoś, kto w rzeczywistości ukradł 30 milionów. Przecież 30 to "ponad 3".)
W serialu "Rodzina Borgiów" była przedstawiona scena, która doskonale pasuje do tematyki wykładu. Nie oglądałam dokładnie całej serii, ale w jednym z poprzednich odcinków widzimy Rodrigo Borgię w bardzo intymnej sytuacji z Giulią Farnese. Kiedy papież spotyka się ze swoim spowiednikiem z dawnych lat, ujmuje problem w takich słowach: "Sprawy doczesne nie pozwalają mi iść za swym powołaniem" ;)
Na następny wykład też idę.Wolałabym spotkanie prowadzone bardziej w formie dyskusji, ale przecież wykład to wykład. Taka ma być forma, że wykładowca mówi, a reszta słucha. Od dyskutowania mam "godziny biblijne".
Na następny wykład też idę.Wolałabym spotkanie prowadzone bardziej w formie dyskusji, ale przecież wykład to wykład. Taka ma być forma, że wykładowca mówi, a reszta słucha. Od dyskutowania mam "godziny biblijne".






















